|
Dawno dawno temu rodzice zabrali mnie na wieś.
Tam mój pradziadek
pierwszy raz posadził mnie na konia.
Było to niezapomniane przeżycie. Po każdych następnych odwiedzinach u mojego pradziadka czułem coraz
bardziej,
że bez koni już nie potrafię żyć. Jako mały chłopiec miałem tylko jedno marzenie ... .
Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z końmi.
Dziś marzenia z dzieciństwa się spełniły. Wraz z żoną i synem prowadzimy
własną stajnię.
Na własnym ranczo w pięknych lesistych terenach gdzie wiatr w grzywach gra, chętnie dzielę się swoją wiedzą i kilkudziesięcioletnim doświadczeniem.
Dziś pragnę zarażać tą piękną pasją innych, jak niegdyś uczynił to mój
pradziadek.
Piotr
Gruszczyński
|